Hackintosh Forum

Z miesiąc temu na próbę sobie pobrałem i, w porównaniu do Premiere i Resolve, pozytywnie mnie zaskoczył jako narzędzie do zabawy czy szybkiego przycinania.

iMovie generalnie jest słaby z jednego względu, produkuje całą masę niepotrzebnych śmieci w tle. Tak na oko ze dwa razy więcej niż materiał wejściowy. Testowałem to przez kilka dni w ubiegłym roku i narzędzie kompletnie się nie nadaje do tego co robię.

Dziś w nocy przećwiczyłem jeszcze Blendera i Avidemux. Blender jest szybki, intuicyjny, wycinanie ścieżek jest bardzo proste. Projekt nie robi dużego narzutu, dla 4.5 GB wsadu to tylko 0.6 MB danych. Niestety nie ma możliwości wycięcia materiału bez przekodowania. Drugi programik jest bardzo szybki, mały i robi to co chciałem ale jest zbyt uproszczony, nie można zaznaczyć na materiale kilku przedziałów cięcia. Precyzja cięcia też nie jest najlepsza.

Testowałeś Shotcut?

@wocek Nie, tego jeszcze nie testowałem.

Wczoraj przećwiczyłem taką ścieżkę dla wsadu 4.7 GB w trzech plikach mp4/x264 2GB, 2GB i 0.7GB:

• ustalanie punktów cięcia materiału przy pomocy Blendera;
• wycinanie użytecznego materiału przy pomocy skryptu i ffmpeg;
• kodowanie programowe przy pomocy ffmpeg x265/preset veryslow/crf 18.

Pierwsze dwa punkty zajęły mi około 1h 20m, nie jestem jeszcze ekspertem
Kodowanie ciągnie się jeszcze w tempie ~ 2.2 fps.

Wywalenie śmieci zredukowało mi ilość materiału do około 3.2 GB. W tej chwili 32 minuty nagrania ma ~810 MB.

Strasznie dużo roboty, powiedziałbym nawet, że to przekombinowana metoda.

Muszę mieć jakiś punkt odniesienia.

W czym przekombinowana, możesz uściślić?

Przyznam się że ja też nie rozumiem twojego systemu.

W gruncie rzeczy masz materiał video w postaci pliku kodowanego w H.264 albo inaczej mówiąc x264 ze smartfona, kamery itd., i ten film chciałbyś nieco uporządkować, pociąć, jakieś fajne przejścia wmontować i wyeksportować w 265, tak?

Tak, materiał zawiera co kilka minut śmietnik, który muszę wyciąć. Kiedyś zrobiłem sobie zestaw skryptów do którego dostarczałem punkty czasowe początku i końca odcinków użytecznych. Resztę załatwia skrypt: wycina, skleja i koduje. Największym problemem było dla mnie precyzyjne ustalenie tych punktów startu i końca użytecznego przedziału z danego pliku. Ścieżka audio nie jest kodowana tylko kopiowana.

Sprawdziłem dziś kodowanie sprzętowe przy pomocy GPU, to wykonuje się szybko na poziomie 46 fps. Materiał wyjściowy ma prawie identyczny rozmiar i na oko te materiały są nierozróżnialne. Więc programowe kodowanie nie ma w tym przypadku sensu. Plik końcowy ma około 1.1 GB więc uzyskałem ponad 4x zmniejszenie bez wizualnego pogorszenia odbioru. Na tym mi zależało.

Na ten moment Blender jest dla mnie akceptowalny jeśli chodzi o wyznaczanie tych punków cięcia. Nie wiem jeszcze czy mogę użyć go do kodowania docelowego bo HEVC używającego VideoToolbox nie zauważyłem. Jest jeszcze problem precyzyjnego przylegania poszczególnych odcinków, tego w Blenderze jeszcze nie opanowałem.

Przekodowanie z H.264 na HEVC, AAC

Mam tu dla tego celu prosty macOS trik:

Otwieram film przy pomocy QuickTimePlayer
Eksportuję jako 1080p
aktywuję haczyk przy HEVC
Czekam popijając kawkę

Z pliku robi się połowa objętości.

Po tym „haczyku” niestety zostaną śmieci, w moim przypadku od 30% do 40% kompletnie niepotrzebnego materiału.

Ja od lat jestem zwolennikiem konsoli, u mnie mpv + ffmpeg robią to samo. Największy kłopot to określenie granic cięcia