Cześć, mam następującą zagwozdkę: hackintosh na hyperbook x77, chipset z370, procesor i7 dziewiątej generacji, karta gtx 1080. Potrzebny głównie do montażu cinematic VR do którego najchętniej używam FPCX. Wszystko działa płynnie i szybko dopóki nie podepnę gogli VR (HTC Vive). Środowisko działa płynnie ale każda aplikacja VR odpalona, z FPCX na czele, całkowicie się laguje. Mam jeszcze eGFX z RX580. Pytanie : jak można obejść ten problem? Czy da się zmusić steam VR żeby poprawnie wysyłał sygnał do nvidii? Czy da się softwarowo wyłączać GTXa, żeby system (high sierra) widział tylko eGFX jako domyślną kartę? Ale nie na stałe, tylko z wyborem przy bootowaniu? Wtedy bez headsetu mógłbym pracować na wewnętrznej karcie, a do pracy z headsetem lub do dużego eksportu podpinalbym zewnętrzną kartę AMD. Macbook pro, ktorego uzywalem do tej pory z eGFX dobrze radzi sobie z VR, ale nie daje rady do montazu tak ciezkich materialow jakimi operuję. Będę bardzo wdzięczny za sugestie.
Dzięki, pozdrawiam.